wtorek, 21 lutego 2017

#56 200 pytań na temat Ruchu Szensztackiego (106)


Jak co wtorek publikuję odpowiedzi na pytania dotyczące Ruchu Szensztackiego, oparte na książce o. Niehausa "200 pytań na temat Ruchu Szensztackiego". Samej książki (jeszcze) nie posiadam, dlatego odpowiedzi opieram o wiadomości ze strony Schoenstatt Movement of San Antonio.

Dzisiaj pytanie 106 z rozdziału VI "O Szensztackiej pedagogice".





106. Jak można zaobserwować “ruch” i życie? 
O. Kentenich używał i uczył czteroetapowego procesu obserwacji i refleksji nad życiem. Jest on podobny do metody „zobacz-oceń-działaj”, ale dodaje do tego zdecydowany nacisk  na uchwycenie decydujących zasad danej kwestii. Etapy te są często określane jak kryteria do rozpoznania „znaku czasów” (patrz pytanie 24).
1. Obserwacja. Obserwuję życie wokół mnie, zwłaszcza osób i/lub społeczności powierzonych mojej opiece. Co inspiruje to życie? Skąd pochodzi? Czym się cieszy (co je entuzjazmuje)? Co je zniechęca? Jakie trudy (krzyże) musi nosić? W jakim kierunku Bóg wydaje się je kierować? W co, jak się wydaje, Bóg chce mnie zaangażować? Kluczową umiejętnością na tym etapie jest umiejętność słuchania, zarówno życia, jak i głosu Boga kryjącego się za tym życiem. Należy koniecznie szanować życie i naprawdę starać się dotrzeć do jego korzeni. Pospieszna ocena lub postawa „wszechwiedzącego” może spowodować zwarcia w całym procesie.
2. Ocena (porównanie). Rozważam i analizuję sprawy występujące równolegle z perspektywy własnego doświadczenia, doświadczenia innych, z historii. W jakim stopniu życie mi powierzone jest niepowtarzalne i w jakim stopniu pewne prawa w nim działają? Celem takiego porównania nie jest umniejszanie kogoś (oni są lepsi od nas, my jesteśmy lepsi od nich), ale lepsze zrozumienie podstawowego planu Boga dla tych, którym służę. Porównanie pokazuje podobieństwa i różnice i powinny doprowadzić do silniejszego skupienia się na głosie Boga, mówiącego przez życie, które zostało mi powierzone.
3. Redukcja do decydujących zasad. W trzecim etapie szczegółowo rozważam zasady leżące u podstaw tego, co zaobserwowałem. Powierzchniowa ocena lub też ogólna lista symptomów może być wystarczająca dla behawiorystycznej mentalności naszych czasów, ale nie dla efektywnej pedagogiki ruchu. Jeśli życie prawdziwie ma być prowadzone zgodnie z planem Boga, należy spróbować dotrzeć do prawdziwego źródła i przyczyny, prawdziwej metafizycznej definicji, Na przykład, w temacie pracy, bezrobocia, etc. byłoby niewystarczające zdefiniowanie „pracy” jako tego „czym ktoś się zajmuje w życiu”, zamiast tego powinno się wrócić do doktryny społecznej Kościoła, aby w pełni zrozumieć znaczenie „udziału w twórczym dziele Boga” (patrz pytanie 88).
4. Wdrożenie. Wreszcie, staram się odpowiadać na życie zgodnie z życiem i zasadami leżącymi u podstaw tego życia. Na przykład w kwestii pracy i bezrobocia, definicja pracy jako "udziału w twórczym dziele Boga” może prowadzić do inicjatywy dania bezrobotnym przynajmniej jakiegoś kreatywnego zajęcia, nawet jeśli w danej chwili nie daje ono wynagrodzenia. W takim przypadku można nadal być daleko od rozwiązania problemu bezrobocia, ale być może rozwiąże się problem związany bezpośrednio z uczuciem niepokoju – poczucie bezużyteczności i poniżenia ludzkiej godności.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz